Prymas Tysiąclecia

Wizyty Prymasa Tysiąclecia w Andrzejewie cz. 2

Kardynał Stefan Wyszyński w asyście księży w Andrzejewie

12 lipca 1980 roku ksiądz proboszcz Józef Mierzejewski wysłał list zapraszając Prymasa Wyszyńskiego do odwiedzenia Andrzejewa. W odpowiedzi Prymas pisał: „Parafia Andrzejewo jest mi zawsze bliska(…). Pragnąłbym w andrzejewskim kościele odprawić któregoś dnia Mszę św. Zbliża się, bowiem 70. rocznica śmierci mojej matki”.

Prymas przyjechał 20 października, witający go proboszcz powiedział: „Nasi parafianie są dumni, że mają tak dostojnego Ziomka. Szczycą się i cieszą, że Ksiądz Prymas ich odwiedza, modli się i do nich przemawia. Szczęśliwi jesteśmy, że to gniazdo rodzinne, stare groby, stawy zachwaszczone, rzeka zabagniona, aleje lipowe, obrazy w świątyni, wywołują tęsknotę w Twoim szlachetnym sercu (…) Pragniemy, aby z dniem dzisiejszym po wsze czasy, aleja wiodąca na cmentarz była nazwana Twoim imieniem Księże Prymasie”.

Ksiądz proboszcz Józef Mierzejewski wita Prymasa w świątyni w Andrzejewie
Ksiądz proboszcz Józef Mierzejewski wita Prymasa w świątyni w Andrzejewie

Po uroczystym powitaniu kardynał Wyszyński odprawił mszę i wygłosił homilię, w której wspominał lata spędzone w Andrzejewie, następnie wszyscy zgromadzeni udali się na cmentarz do grobu Julianny Wyszyńskiej. Przy mogile matki wspomniał o pogrzebie ojca i o niezrealizowanym pragnieniu by Stanisław Wyszyński spoczął na andrzejewskim cmentarzu. Droga powrotna z cmentarza i spacer wokół kościoła były kolejną okazją do wspomnień. Odwiedził dom swego przyjaciela księdza Tyszki. Wieczorem, gdy nadeszła chwila pożegnania, skierował do księdza Józefa Mierzejewskiego następujące słowa: „Pamiętajcie o mojej Matce”.

Sam Prymas tak zapisał we wspomnieniach swoją ostatnią wizytę w Andrzejewie: „(…)Towarzyszą mi moja siostra, Janina Jurkiewiczowa. Druga moja siostra, Stanisława Jaroszowa, nie mogła opuścić domu z powodu choroby naszej siostry Julii. Nadto jadą w drugim wozie: mgr M. Okońska, Dr M.L. Wantowska, Ks. Szajer, mgr Kasia Michalska – wóz prowadzi mgr Natalka Dembińska. Piękna, słoneczna pogoda. Pola zalane wodami, od samego Wyszkowa. Dopiero od Ostrowi Maz. jest nieco suszej. Ale wszędzie widać straty, zwłaszcza podtopione kopy siana, których czubki zaledwie wychylają się z zalewów, gnijące pola ziemniaka. Od Ostrowi Maz. do Andrzejewa (22 km) widok nieco radośniejszy: praca nad wykopywaniem buraków trwa. Samo Andrzejewo oblane wodą. 10.10. Jesteśmy przed plebanią. Ludzie dążą do kościoła. Po krótkim wypoczynku, udajemy się w towarzystwie księży do kościoła. Jest on zawsze piękny. Tutaj Ks. Proboszcz, następca Ks. Kozłowskiego, który zginął w wypadku samochodowym, wygłasza krótkie powitanie. Małe dzieci, młodzież i rodzice składają kwiaty.

Kardynał Wyszyński przemawiając w kościele wspominał lata swojego pobytu w Andrzejewie
Kardynał Wyszyński przemawiając w kościele wspominał lata swojego pobytu w Andrzejewie

Na wstępie do Mszy św. wygłaszam przemówienie, oparte na wspomnieniach z owych czasów. W kościele zgromadziło się kilkaset osób. Po Mszy św. krótki wypoczynek na plebanii. Po czym udaliśmy się na cmentarz grzebalny. Droga do cmentarza jest uregulowana. Ma być położony asfalt. Ale łąki wzdłuż rzeczki Broczek, podtopione. Woda podchodzi pod sam cmentarz i mogiłę żołnierzy WP poległych na polach bitew. Grobowiec śp. Julianny, matki mojej, zmarłej 31 X 1910 r. jest przykryty płytą granitową, opracowaną przez inż. Zarębę z Warszawy. Ludzie otaczają mogiłę, modlitwą ogarniamy zmarłą i tych, którzy tu spoczywają. Moja matka, od chwili gdy na wiosnę 1910 r. ojciec mój przeniósł się z Zuzeli do Andrzejewa, przeczuwała śmierć. Ilekroć przychodziliśmy na cmentarz, prosiła, by pochowano ja na wzgórku, gdyż groby wypełniała woda. To miejsce, w którym matka spoczywa jest piaszczyste. Modlimy się nad mogiłą, za zmarłą przed 70 laty Juliannę, oraz za wszystkich spoczywających na tym cmentarzu. Jest on starannie uporządkowany. Zatrzymaliśmy się przy mogiłach kapłanów, którzy tutaj spoczywają, oraz przy mogiłach żołnierzy WP. W drodze powrotnej obejrzeliśmy cmentarz od strony południowej. Kościół zabytkowy mógłby być zagrożony, gdyby nie osuszono stawów, za parkanem. Po skromnym posiłku na plebanii, ruszaliśmy w drogę powrotną. Postój w pięknym lesie pod Wyszkowem”.


Bibliografia:

  1. P. Raina, Kardynał Wyszyński i Solidarność, Warszawa 2005
  2. Archiwum Parafialne w Andrzejewie

Zdjęcia pochodzą z Archiwum Parafialnego w Andrzejewie i zbiorów autora.

Damian Jasko

Prezes Towarzystwa Rozwoju Ziemi Andrzejewskiej. Pasjonat historii lokalnej i nie tylko.